Ola – mój ptaszek z przetrąconym skrzydełkiem

Aleksandra,
Wrocław

Ola – mój ptaszek z przetrąconym skrzydełkiem

porażenie splotu barkowego prawej ręki, opóźnienie mowy

Ola – mój ptaszek z przetrąconym skrzydełkiem

Bywa, że pod wpływem trudnej sytuacji ludzie się załamują. Ja muszę być dzielna po dwakroć – sama wychowuję dwójkę dzieci, a każde z nich jest w jakiś sposób pokrzywdzone przez los. Każde potrzebuje zajęć, terapii i wsparcia. Prawie trzyletnia Oleńka już od pierwszych swoich dni musi się mierzyć z licznymi komplikacjami zdrowotnymi. I choć stara się, jak może, wiem, że przed nią (i przed nami) jeszcze wiele trudnych dni.

Oleńka urodziła się w maju 2015 roku i od razu wiedziałam, że coś jest nie tak – w skali Apgar dostała tylko 5 punktów… Na komplikacje i problemy nie trzeba było długo czekać. Wręcz od razu dowiedziałam się o umiarkowanej zamartwicy urodzeniowej i wylewie dokomorowym pierwszego stopnia. Kolejno stwierdzono u mojej córeczki zapalenie ucha środkowego. Wtedy też pojawił się też krwiak podokostnowy… Wszystkie te wiadomości przyjmowałam z ogromnym niepokojem o córeczkę, o to, jak będzie się dalej rozwijała. Mózg dziecka jest elastyczny, wciąż się rozwija, więc istniała szansa, że z czasem wszystko zacznie się jakoś układać. Miałam nadzieję, że to był koniec naszych nieszczęść, ale … niestety. Okazało się, że pojawiła się jeszcze jedna, poważna komplikacja: Oleńka miała porażenie splotu barkowego prawej ręki.

Naszym wielkim zmartwieniem jest również zaburzenie mowy córeczki. Chciałabym, aby rozwijała się jak jej rówieśnicy, nabierała wprawy w tworzeniu zdań i uczeniu się nowych słów. Póki co jej słownictwo jest ubogie, mówi niezbyt wyraźnie i zniekształca słowa… Dlatego chodzi na zajęcia do neurologopedy oraz psychologa. Ma też problemy z dłuższym utrzymaniem kontaktu wzrokowego, ale dzięki ćwiczeniom i terapii widać efekty – po ośmiu miesiącach od rozpoczęcia zajęć udało jej się złapać kontakt wzrokowy z terapeutką na tyle, że się uśmiechnęła. Robi coraz większe postępy i to dodaje nam sił do dalszej pracy.

Oleńka jest obecnie cały czas intensywnie rehabilitowana, aby w przyszłości mogła być jak najbardziej samodzielna. To dla mnie bardzo ważne – tak jak wspominałam, wychowuję sama dwójkę dzieci, nie pracuję, bo na co dzień opiekuję się córką, a praktycznie niemal codziennie wożę ją i jej 10-letniego brata Dominika (u którego stwierdzono opóźniony rozwój mowy) na zajęcia rehabilitacyjne. Marzę, aby Ola radziła sobie dobrze w przyszłości, gdy ja już nie będę mogła jej pomagać i wspierać.

Obecnie córeczka uczęszcza na terapię ręki oraz zajęcia z integracji sensorycznej. Dodatkową szansą są zajęcia z sensoplastyki oraz arteterapii. Wszystko po to, aby mogła ćwiczyć swoją niewładną rączkę. Oleńka stara się radzić sobie, jak umie, lewą rączką, jest niezwykle dzielna jak na swoje niecałe trzy latka! I codziennie wytrwale podejmuje walkę o to, żeby prawa rączka odzyskała swoją sprawność – co na pewno nie będzie możliwe bez dalszej rehabilitacji.

Samotna matka wychowująca dwójkę dzieci musi podwójnie mierzyć się z losem i światem. Potrzebuje dwa razy więcej sił, by znosić trudy i wyzwania każdego zwykłego dnia. Staram się być silna dla siebie i dla dzieci, ale przy pociechach wymagających rehabilitacji tych wyzwań przybywa, a koszty leczenia i rehabilitacji nie chcą maleć… Przy dwójce dzieci to ponad 1000 zł miesięcznie.. Dlatego tak cenna jest pomoc drugiego człowieka, zrozumienie, wsparcie. Wiem, że na świecie nie brakuje życzliwych i dobrych ludzi, może poruszy ich historia mojej Oleńki? Może będziemy mogli wspólnie spełnić marzenie Oleńki o sprawnych rączkach? Może będzie mogła już wkrótce mocno mnie objąć obiema rączkami, swobodnie przytulić się do brata? Tyle i aż tyle.

KRS :0000207472

Aleksandra-Oleksy-1A60662

Bądź na bieżąco

Chcesz być na bieżąco? Chcesz być na bieżąco?