Malujemy świat naszymi kolorami. Nie skupiamy się na przeszkodach. Widzimy tylko cel.

Maksymilian,
Wrocław

Malujemy świat naszymi kolorami. Nie skupiamy się na przeszkodach. Widzimy tylko cel.

autyzm dziecięcy

Malujemy świat naszymi kolorami. Nie skupiamy się na przeszkodach. Widzimy tylko cel.

Nasz synek Maks, ma 5 i pół lat. W wieku 3 i pół zdiagnozowano u niego autyzm. Diagnoza zaburzyła naszą radość z narodzin zdrowego, prześlicznego dziecka. Byliśmy tacy dumni słysząc: „jaki on śliczny i jaki spokojny”. Nie przeszło nam przez myśl, że za chwilę strach, bezradność, oraz ogromna niepewność, powoli zagoszczą w naszym domu

W kilka tygodni po narodzinach, pojawiły się problemy ze wzmożonym napięciem mięśniowym.

Maks reagował płaczem na każdą wykonywaną przy nim czynność. Nie rozumiałam, dlaczego dotyk matki, przytulanie i śpiew nie koją jego płaczu. Dziś już wiem, że lekkie bodźce do niego nie docierają, wręcz są dla niego nieprzyjemne. Kojący dla innych dzieci dotyk trawy, piasku, futrzanych zabawek u niego budzi gniew. Nadmiar bodźców niemal zawsze prowadzi do wycofania i zamknięcia się Maksa w swoim świecie. Tracimy wówczas z nim kontakt.

Kolejno doszły napady złości oraz agresja. Jego nadpobudliwość przyciąga wzrok. Przez otoczenie zaczął być odbierany jako dziecko niegrzeczne i źle wychowane. Taki osąd od osób postronnych ranił nas dogłębnie, odbierał siłę i budził strach w każdej nowej dla niego sytuacji.

Maks garnie się do kontaktu z rówieśnikami, ale nie wie, jak wejść w relacje i to powoduje wiele problemów. Nie potrafi dostosować się do zasad społecznych. Nie rozumie, że to co dla niego jest zabawą, dla innych może być nieprzyjemne - nawet bolesne.

Dzieci boją się jego nietypowego zachowania. Unikają go. Boimy się, że przez niepowodzenia, straci zainteresowanie rówieśnikami i jeszcze bardziej zamknie się w swoim świecie, do którego większość ludzi nie będzie chciała zaglądać. Nęka nas stała myśl, jak uchronić synka przed odrzuceniem i niezrozumieniem.

Mimo trudnej do przyjęcia dla nas diagnozy, czujemy mimo wszystko ulgę. Wiemy, jaka przyczyna stoi za jego zachowaniem i jak dbać o jego komfort.

Dzisiaj nasz chłopiec, wymaga systematycznej i intensywnej rehabilitacji z zakresu integracji sensorycznej, i psychologiczno-pedagogicznej. Bardzo ważna jest też terapia neurologopedyczna, aby pokonać jego izolację z otaczającym światem. Jest to dla nas jedyna szansa aby utrwalać postępy w leczeniu. Tylko wtedy, nasza walka z chorobą będzie miała sens. Marzymy o chwili, kiedy wołając za Maksem, ten zareaguje, odwróci się i podaruje nam uśmiech…..

Prosimy Was, wesprzyjcie naszego synka. Każda najmniejsza kwota zapewni nam ciągłość leczenia i pomoże odzyskać Maksowi więzi ze światem, w którym będzie mu dane samodzielnie funkcjonować.

Całym sercem dziękujemy !

KRS :0000207472

CEL SZCZEGÓŁOWY: Maksymilian-Jędryczko-7E6058C

Bądź na bieżąco

Chcesz być na bieżąco? Chcesz być na bieżąco?