Z jednej strony niesamowita pamięć i wiedza, z drugiej – ogromne kłopoty z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami, z normalnym wyrażaniem i rozumieniem emocji. Z jednej strony problemy ze wzrokiem, alergia i astma, z drugiej – autyzm, niewidzialna i straszna choroba, która ciężko doświadcza naszego syna i nas. Bartek garnie się do innych, jest ciekawy świata, ale potrzebuje pomocy i rehabilitacji, aby świat go zrozumiał i przyjął.
Mały geniusz – tak o Bartku mówili znajomi i rodzina, gdy miał kilka lat. Jako trzylatek znał już wszystkie litery. W wieku pięciu lat czytał płynnie, potrafił wymienić wszystkie województwa, państwa oraz ich stolice. Posiadał wiedzę znacznie wybiegającą poza jego wiek. Był grzeczny, zorganizowany, wszystkie zabawki miał perfekcyjnie poukładane, każdą na swoim miejscu. Byliśmy bardzo z niego dumni, bo którzy rodzice nie czuliby w takiej sytuacji dumy? Dzisiaj już wiemy, że to były niektóre objawy jego choroby. A duma przerodziła się w niepokój.
Na okrutną prawdę nie czekaliśmy długo – kłopoty syna zaczęły się w wieku wczesnoszkolnym. Jego zachowanie odbiegało znacznie od zachowania rówieśników. Chociaż Bartek bardzo garnął się do kontaktów z innymi dziećmi, nie potrafił nawiązać z nimi relacji. Powodowało to (i nadal powoduje) u syna ogromną frustrację, która przyczynia się do złości, agresji i niekontrolowanych napadów płaczu. Dzieci zaczęły go unikać, nie rozumiejąc jego zachowania, lub wyśmiewać się z niego, co tylko powodowało pogorszenie się samooceny naszego syna. Byliśmy bardzo zaniepokojeni zachowaniem Bartka, obawialiśmy się, że to symptomy jakiejś choroby. Okazało się, że mieliśmy rację - u syna zdiagnozowano autyzm.
Autyzm bywa często niezrozumiany albo rozumiany błędnie, bo osoba autystyczna wcale nie sprawia wrażenia kogoś „z problemami”. Bartek ma prawie 11lat, na pierwszy rzut oka wygląda jak każdy chłopiec w jego wieku. Jest bardzo mądrym i utalentowanym dzieckiem, ma niesamowitą pamięć. Posiada wiele pasji: potrafi godzinami czytać książki, przeglądać atlasy i mapy, zbierać informacje związane z samochodami i motoryzacją. Jego zainteresowania powodują, że jest szczęśliwy, chętnie dzieli się każdą zdobytą informacją. Jednak kłopoty w porozumiewaniu się, nietypowe zachowania, niekontrolowane emocje i trudności w kontaktach z innymi ludźmi sprawiają, że otoczenie nie zawsze ma dla Bartka wystarczającą cierpliwość i zrozumienie. A on nie rozumie, dlaczego tak jest? Chce być jak inni chłopcy, chce mieć kolegów i przyjaciół, ale autyzm trzyma go w żelaznych kleszczach i nie puszcza... Bartek jest jak w niewidzialnej klatce, sam zbyt słaby i bezbronny, aby się z niej wydostać...
Po usłyszeniu diagnozy byliśmy załamani – dlaczego nasz syn? Dlaczego małe dziecko musi cierpieć z powodu kolejnej choroby? Czy nie wystarczy, że Bartek ma już poważną wadę wzroku, jest alergikiem i astmatykiem (astma oskrzelowa), który w dodatku cierpi z powodu zaburzeń pokarmowych? Jego dzieciństwo upływa na stałym leczeniu i walce z licznymi dolegliwościami zdrowotnymi. Autyzm jest jednak najtrudniejszym przeciwnikiem, bo podstępnym – ciężko Bartkowi i nam samym mierzyć się z czymś, czego teoretycznie nie widać. I na co nie ma tabletek czy syropów.
Mimo przeciwności i trudności nie poddaliśmy się, walczymy każdego dnia dla naszego syna. Bartek potrzebuje systematycznej rehabilitacji oraz socjoterapii, czyli zajęć grupowych, które pozwolą mu uczyć się nawiązywać poprawnie relacje oraz rozpoznawać i wyrażać emocje w bezpiecznej atmosferze zaufania i wsparcia. Takie zajęcia zapewnią mu rozwój osobisty i społeczny, wierzymy też, że dzięki socjoterapii syn znajdzie grono przyjaciół, którzy będą z nim na dobre i złe. Przed nami i Bartkiem długa droga, aby mógł normalnie funkcjonować. Chcielibyśmy dać mu jak najlepsze dzieciństwo i dobry start w dorosłość. Każda pomoc, życzliwość, każde najdrobniejsze wsparcie finansowe na rehabilitację pozwolą nam zrobić kolejny krok na tej drodze. Otworzyć mu drzwi do świata.
KRS: 0000207472
CEL SZCZEGÓŁOWY: Bartosz-Walaszczyk-22A9395